25 lutego, 2017

piątek, 24 lutego 2017

Oczekiwanie na wyśnioną wycieczkę? Odliczanie do urodzin? To samo uczucie towarzyszy mi za każdym razem, kiedy zostaje wysłana do mnie jakaś paczka. List, pocztówka? Może niespodzianka? Albo zamówienie z wymarzonymi rzeczami? Nieważne co, wszystko sprawia radość i maluje uśmiech na twarzy.

Tym razem czekałam na przesyłkę z internetowego sklepu e-candlelove. To sklep, z którym warto współpracować, bo jest naprawdę rzetelny i uczciwy. Znacie frustrację wywołaną przez zwłokę w wysyłce zamówienia? Marny kontakt ze sklepem? To nie tutaj.

Obsługa sklepu jest miła i konkretna. Paczki wysyłane są szybko i terminowo, a sposób w jaki opakowane są zamówione przedmioty jest bardzo solidny, powiedziałabym wręcz żartobliwie: pancerny. Każdy produkt zapakowany jest z wielką starannością w dużą ilość folii bąbelkowej, a całość mieści się w kartonowym pudle. Dłuższą chwilę zajmuje mi dostanie się do zawartości paczki – i to jest super, bo zamówienie jest bezpieczne.

W końcu kto chciałby otrzymać stłuczony świecznik, połamane świece albo pokruszony wosk?   Sklep e-candlelove posiada ogromny wybór produktów i to nie tylko Yankee Candle, ale także innych firm, takich jak Kringle. Ciężko się powstrzymać, przeglądając te liczne cudeńka, by nie zamówić znaaacznie więcej niż się planowało! Ale ten „minus” odczuje tylko portfel, miłośnicy wosków i świec z pewnością uznają to za kolejną z wielu zalet, bo przecież nie sposób uznać inaczej.

Co lepsze: asortyment e-candlelove stale się poszerza.      

Czy istnieją jakieś prawdziwe minusy? Ja nie dopatrzyłam się żadnych i nie pozostaje mi nic innego jak tylko zakończyć tytułem posta: love e-candlelove.Yankee Candle: Berry Trifle; e-candlelove.pl     Autor: verbenna.e

Jedna odpowiedź do “piątek, 24 lutego 2017”

  1. Dagna pisze:

    Fajna stronka, czytelna i łatwo znależć to czego się szuka, ale niektóre zdjęcia na blogu są kiepskie.
    np. ten wpis ma bardzo kiepskie zdjęcia (1 fotka – mała ; 2 fotka bez ostrości).
    Ogólnie autor „verbenna.e” we swoich wpisach zamieszcza małe i niezbyt ciekawe zdjęcia (trzeba nad tym popracować), a jeśli chodzi o inne zdjęcia to we wpisach autora „Agnieszka Wójtowicz” wszystkie fotki są strasznie żółte (nie lepiej robić to przy naturalnym świetle?)